Niezwykła,niesamowita,pouczająca,dająca mnóstwo satysfakcji zarówno fizycznej jak i duchowej...nie tak łatwo jest mi opisać swoje wrażenia z duchowej wyprawy jaką jest w tym przypadku "III Pielgrzymka rowerowa na Świętą Górę Grabarkę", czyli miejsce które zwie się sercem polskiego prawosławia. Ci, którym "opowiadałem" swoje początki z prawosławiem, wiedzą jak wiele dla mnie znaczy ta Góra... to tam wszystko się zaczęło :)
Pożegnalne zdjęcie w Wolskiej Cerkwi |
Dzień I:
Przyznam się, że nie za specjalnie przygotowałem się do wyjazdu
(w dętkach nie było prawie w ogóle powietrza a pompek jak na lekarstwo). Zabrałem najpotrzebniejsze rzeczy by w sobotni poranek pojawić się na zbiórce przed Cerkwią Św. Jana Klimaka na Warszawskiej Woli, która jest taką "rodzinną" parafią i dlatego właśnie stąd postanowiłem wyruszyć.
Przygotowania do wyjazdu |
Po krótkim molebniu,odprawionym przez batiuszkę, w grupie kilkudziesięciu osób wyruszyliśmy...i długo nie jechaliśmy, gdyż pierwszy postój był już przy praskim Soborze pw. Świętej Marii Magdaleny, z którego odebraliśmy kolejne osoby(bardzo miło było mi spotkać ludzi których zapamiętałem z ubiegłorocznej pielgrzymki). Tam zostały omówione sprawy organizacyjne tzn. miały być ale coś nie wypaliło :-D ). No ale tak czy inaczej wyruszyliśmy...niestety pogoda nie napawała optymizmem aczkolwiek gdy po raz n-ty zostałem zmoczony i po chwili wysychałem(
już mi było bez różnicy czy ten deszcz pada czy też nie). Naszym duchowym przewodnikiem został O. Onufry-batiuszka z Holandii który przybył do Polski rowerem(wszyscy byli pod ogromnym wrażeniem wyczynu, jakiego dokonał!).
I tak zmierzaliśmy przez Mińsk, Cegłów i dalej w stronę Siedlec-na miejsce pierwszego nocnego postoju dotarliśmy około godziny 19, zostaliśmy bardzo dobrze przyjęci przez tamtejszą parafię(tak samo zresztą jak rok temu:)
Ktoś tu chyba zgłodniał :D |
"Przemieniłeś się na górze Chryste Boże, ukazując chwałę swoją Twoim uczniom, na ile ujrzeć mogli. Niech zajaśnieje i nam grzesznym Twoja światłość Wiekuista; przez modlitwy Bogurodzicy, Światłości dawco, chwała Tobie"
Przyznam się że nie spodziewałem się, że podczas tej pielgrzymki będzie jechało prawie dwa razy więcej osób niż w roku ubiegłbym i że będą one tak zróżnicowane(mam tu na myśli zarówno pochodzenie(chociażby siostry z Uzbekistanu(przy okazji je serdecznie pozdrawiam)) jak i zwykłe życie-każdy jest w inny(można powiedzieć na swój sposób) związany z Cerkwią Prawosławną. Domyślam się że niejednego uczestnika zanudziłem swoją opowieścią na temat mojego odnalezienia się w Cerkwi ale powiem wam że wasze historie były o wiele lepsze! I to dzięki nim-takim czy innym mogę poznawać prawosławie z różnych punktów widzenia bo nie wiem czy wiecie ale ja jeszcze jestem takim "dzieckiem" jeśli chodzi o prawosławie :)
Ekipa w komplecie. |
Dzień II:
Drugi dzień rozpoczął się pobudką o 6 rano,śniadaniem(jak sobie pomyśle o tych pysznościach...mrrr!) i krótkim molebniem przed samym odjazdem.
Tego dnia pogoda już nam dopisywała i co najlepsze...wcale nie czułem bólu nóg :)
Po drodze odwiedziliśmy dwie cerkwie(m.in. w Narojkach-ahh ten obiad :D
W międzyczasie mijaliśmy przepiękne-zapierające dech w piersiac krajobrazy i widoki wiejskich chat, jakby jeszcze nie skażonych nowoczesnym światem a do tego przeurocza rzeka Bug! Niesamowite!
No cześć :) |
Tego dnia dołączył do nas O. Łukasz Godun- uczestnik i duchowy przewodnik ubiegłorocznej pielgrzymki, który po raz kolejny wprowadził nas bardzo dogłębnie w sens pielgrzymowania,sens święta Przemienienia Pańskiego jak i sens samej wiary.Mijaliśmy kolejne kilometry aż wreszcie udało nam się dotrzeć nie tylko na Świętą Górę Grabarkę ale i na wcześniej wspomniany sens wiary.
Święta Góra Grabarka:
Mój pobyt na Świętej Górze Grabarce opierał się głównie na rozmyślaniu...rozmyślaniu o Bogu i o wierze.Brałem udział w kilku Liturgiach oraz Akafistach, w których brały udział rzesze wiernych.
W międzyczasie napiłem się wody ze źródła,złożyłem kartki"za zdrowie" oraz rozmawiałem... zarówno z pielgrzymami, jak i z "nieznanymi" wiernymi,którzy w różnoraki sposób ukazali się w tym czasie w moim życiu.Po raz kolejny wyruszyłem w poszukiwaniu wiary i po raz kolejny odkryłem jej kolejną część i mam nadzieję że w przyszłym roku będę miał okazję doznać kolejnego poznania Hospoda Isusa Chrysta.
Z tego miejsca chciałbym wszystkim bardzo serdecznie podziękować za wspólne pielgrzymowanie,wysłuchiwanie moich opowieści, które nie należą do ciekawych opowiadań i za wspólne przeżywanie drogi do Boga.
Szczególne podziękowania składam dla organizatorów wyprawy jak również dla duchowych przewodników pielgrzymki. Mam nadzieję że za rok również się spotkamy :)
P.S. Przepraszam jeśli napisałem coś nie tak jak powinienem...dopiero wkraczam w dorosłe życie :)
Suuuuuuper !!!! ^^ :) jak tylko sprawię sobie odpowiedni rower dołączam !!! :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ja to dopiero teraz czytam, ale też bym dołączył :D
UsuńŁoł. Pięknie napisane...ja osobiście szczerze powiem, że taka byłam zmęczona (w moim przypadku) trzydniową pielgrzymką, że aż mi głupio przyznać, ale w sumie...ja Twoich opowieści chyba jednak nie słyszałam, a nawet nie kojarzę chyba wszystkich twarzy z pielgrzymki...a szkoda, ale niestety zmęczenie wzięło nade mną górę :)) Ale dobry plus z tego - będzie co naprawiać za rok! :) Do zobaczenia - mam nadzieję (a może kto wie, i wcześniej?) :)
OdpowiedzUsuńPS Mógłbyś zdradzić, co to za piękna muzyka w tle? Zalulać człowieczka może, heh... :))
Ciekawie się czyta, dobre zdjęcia i idealnie dopasowana muzyka.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńA muzyka z tajnego źródła..mam do niej sentyment :)
Nie pozostaje tobie nic, jak tylko odwiedzać mojego bloga :D
Każdą zainteresowaną osobę zapraszam na IV Pielgrzymkę Rowerową :-) https://www.facebook.com/events/1609621209312583/
OdpowiedzUsuń